Komentarze: 9
Ogarnelo mnie dziwne uczucie zobojetnienia. Obudzilam sie niedawno i po raz pierwszy od dluzszego czasu moja mysla nie bylo "chcialabym GO zobaczyc", ale "nigdzie sie dzis z domu nie ruszam". Dzisiaj moze bedzie ON... ale ja wcale nie chce isc. Wlasciwie to nie jest to, ze nie chce, ale mi nie zalezy. Moglabym pojsc, moglabym nie pojsc - nie sprawia to dla mnie zadnej roznicy. To jest bardzo dziwne, ale... nawet nie zalezy mi na tym, zeby go dzis zobaczyc. Moglabym spokojnie czekac do koncertu... Cos dziwnego sie ze mna dzieje... A moze tam w gorze ktos sie nade mna zlitowal i zabral ode mnie to meczace uczucie nieodwzajemnionej... milosci? A moze to nawet milosc nie byla, cos za szybko mi przeszla... Zauroczenie?? Ale ono chyba tez nie konczy sie z dnia na dzien bez zadnego powodu.
Ogarnela mnie obojetnosc...