Archiwum 08 listopada 2002


lis 08 2002 Co ma byc to bedzie...
Komentarze: 2

W sumie nie wiem czy temat tej notki ma cokolwiek wspolnego z tym co bede tu pisac, ale wybaczycie to mi napewno bo jestem pod wplywem % to raz, a dwa w sumie jest to uniwersalny temat bo zawsze jest tak, ze "co ma byc to bedzie" :P Bleh... nom a wiec... znowu nikt nie czyta mojego blogaska :( przykro to, ale takie zycie, widocznie ostro tu przynudzam... :P w kazdym razie dzisiaj bylam w delfinq, a Paulinka w andergroundzie no i nie spedzilysmy wieczorq razem :( do tego nie widzialam mojego ukochanego, bo nie przyszedl, co oznacza jasno jedno: ze ma mnie w D U P I E... no ale co ja poradze, w koncu nic to nowego dla mnie, zawsze przezywam rozczarowania... widocznie taki moj loSS... Jutro moze ide do andergrounda ale jest problem, ze dzis przepilam cala kase... no i nie wiem, bo jeszcze mam isc na urodzinki w niedziele, ale to sie zobaczy pozniej... nie dam rady pisac, kreci mi sie w glowce i paluszki mi sie placza, jeszcze nie wytrzezwialam cos tak czuje... ide wiec sie polozyc...

slomcia : :
lis 08 2002 Aaaa
Komentarze: 1

I chcialam jeszcze tylko dodac, ze dzisiaj mam tylko 3 lekcje i zajecia o alkoholizmie, wiec ogolnie luuZZiik (poza ta geografia) i dzisiaj wieczorkiem wreszcie zaczyna sie moj wyczekiwany z utesknieniem, upragniony WEEKEND!!! I ide z Paulinka moją i z Anecia i z Gosia do Delfinka. Jestem tym bardziej happy, ze z Aneta ostatnio kontakt zaczynal sie urywac.. ale juz jest spoxik, tak mi sie wydaje przynajmniej... Misiu nie zapominaj o starych przyjaciolach, buziak ;*

slomcia : :
lis 08 2002 Śnieg
Komentarze: 2

Wczoraj jak wychodzilam ze szkoly zobaczylam cos bialego spadajacego z gory, poniewaz nasza szkola jest remontowana i ocieplana, pomyslalam "styropian" i zeby uniknac bialych kulek we wlosach przeszlam dalej. Ale to cos bialego caly czas na mnie padalo, po dluzszej chwili stwierdzilam, ze jest zimne i.... uhhhuuuu śnieg!!! Ucieszylam sie jak male dziecko, szlam sobie ulica, bylo juz ciemno i wszedzie widzialam tylko snieg i snieg.... (gapilam sie w ziemie, bo kazda proba podniesienia oczu wyzej konczyla sie poteznym podmochem z lodowatymi platkami sniegu prosto w twarz). Mimo, ze bylo kurewsko zimno, a ja bez szalika i rekawiczek trzeslam sie podazajac do domq, to bylam very happy. Poczulam jakas taka atmosfere... chyba juz swiat... i strasznie cieplo zrobilo mi sie na serduchu. Pozniej wrocilam do domu i gapilam sie jeszcze dlugi czas w okno, a potem...

wycignelam ksiazki i probowalam nauczyc sie gegry...:P  skutek byl raczej marny, wiec teraz modle sie tylko, zeby mnie babka dzis nie zapytala

slomcia : :