Ale zamulona sobota...
Komentarze: 0
To jest naprawde straszne jak wyczekiwany przeze mnie weekend wprowadza mnie w stan ospalosci i ogolnego zniechecenia... Czemu czuje sie taka zamuuuloooona??? Jedno co dobre, nie mam kaca po dniu wczorajszym, ale bywalo, ze z kacem czulam sie i tak lepiej niz dzisiaj. fizycznie wszystko jest giteSS ale psychicznie mam takiego dolka, ze pizdziec. Wstalam dzis wyjatkowo wczesnie jak na moje wstawanie w sobote, bo o 9 bylam juz na nogach... czas dluzy mi sie niemilosiernie... Pierwsze co zrobilam to wlaczylam telewizorek na vive pl, w nadzieji na jakis dobry polski hh, pozniej obejrzalam sobie po raz n-ty Chlopaki nie placza (kochaaaam ten film...) i to bylo jakies urozmaicenie, ale niewiele mi to dalo, bo dalej sie zamulam. Moj obecny nastroj jest tez spowodowany zapewne tym, ze moja milosc ma mnie, mowiac bez ogrodek, w dupie :( Ale co ja zrobie... wczoraj juz zreszta o tym pisalam. Nie bede juz wiecej zamulac, koncze... Jesli wydarzy sie cos ciekawego (w moim zyciu... buHaHa... :P) to napisze.
Dodaj komentarz