Archiwum 13 listopada 2002


lis 13 2002 13...
Komentarze: 3

Wlasnie sie sczailam, ze dzisiaj przeciez 13 :P Fajnie sie zorientowac pod sam koniec dnia ;) Nie spotkalo mnie dzisiaj nic przykrego, raczej same smieszne rzeczy dzisiaj sie dzialy. Mysl przewodnia na dzisiaj (czyli na 1 godzine :P) to JEBAC ZABOBONY!!! Jestem dzisiaj ostro zakrecona i najlepiej nie zwracac uwagi na moje, wykazujace objawy choroby psychicznej zachowanie ;) No to ja ide spac i zycze wszystkim milej nocki ;***

slomcia : :
lis 13 2002 Wojtasa oczy i takie tam... ;P
Komentarze: 2

Ja juz sama siebie nie rozumiem. Mam jakies bledne FaZy. Przechodze najdziwaczniejszy okres w moim zyciu. Podobna hustawka nastroi towarzyszy mi tylko w czasie "trudnych dni" :P a takowych w tej chwili nie mam. A o co cho? Juz spiesze z wyjasnieniami. No bo niby GO kocham (patrz. moja poprzednia notka), jest osoba o ktorej mysle budzac sie rano, zasypiajac wieczorem i siedzac na lekcjach, ostatnio nawet podlapalam fazke na rysowanie serduszek w zeszycie z jego imieniem w srodku :) Dolowalam sie przez niego doslownie... jakies 20 minut temu. To co pisalam bylo szczera prawda i jego obojetnosc naprawde mnie rani, a on jest dla mnie najwazniejszy (oczywiscie oprocz moich przyjacioleczek, ale przyjazn powinna byc zawsze ponad wszystko inne). Obecnie dol mi mina i jakos nastroj tego pieknego uniesienia i wielkiej milosci... gdzies zanikl... Ale strasznie namotalam, wiec przejde w koncu do rzeczy i tez wyjasnie co znaczy moj temacik. A wiec... ghem ghem.. wojtas jest kolega... chlopaka mojej paulinki, a jednoczesnie kolega mojego ukochanego... juz brzmi niezle ;). Ma piekne ciemne oczy, wyraziste brwi, krociotkie wloski i najslodszy na swiecie usmiech :P To co czuje jak go widze nie ma mozliwosci przyrownac do tego co czuje gdy widze tego drugiego (wlasciwego ;), okreslilabym to slowami: cholernie mi sie podoba :). Druga osoba ktora wszystko maci to brat paulinki, ktory wlasnie dzis sie dowiedzial, ze ja cos do niego tegess kiedys mialam no i ze to jest nieaktualne... ale nie tak do konca... i badz co badz wciaz mi sie odrobinke (taka tyci tyci) podoba. No i pozostaje jeszcze moj sasiad, ktory ma na oko jakies 25 i takie perfumy, ze jak przejdzie obok mnie to az mi sie w glowce kreci, a kolanka sie pode mna uginaja... ;P Pewnie dalej nie wiecie o co chodzi. Chodzi o to, ze mysli o nich wszystkich zwalily sie na mnie jednoczesnie, calkowicie nagle i nie wiem w tej chwili juz NIC. Tzn wiem, ze dla Pana Wlasciwego (tak go bede nazywac, lepiej nie poslugiwac sie imieniem, jeden przypal wystarczy, ty paulinka wiesz o co cho ;) zrobilabym wszystko... ale czy naprawde go kocham skoro inni kolesie wzbudzaja we mnie takie emocje? A moze to calkowicie naturalne i nie powinnam sie tym zbytnio przejmowac... nie wiem... jestem dziwna... NAPRAWDE.

slomcia : :
lis 13 2002 Niespelniona milosc
Komentarze: 0

Wiecie co najdurniejsze jest w niespelnionej milosci... ze chociaz tak strasznie nas rani i tak mocno przez nia cierpimy to w 99 przypadkach na 100 pielegnujemy w sobie to uczucie i wcale nie chcemy przestac go odczuwac. Przyklad:

siedze sobie wlasnie u siebie w domq, mam przyciemnione swiatlo, wlaczylam nastrojowego songa o milosci i mysle o moim misku (pff jaki on tam moj ;). W ta sobote (piatek? nie jestem pewna) minie juz trzeci tydzien jak go nie widzialam, a ostatnim razem zamuwilismy ze soba tylko dwa slowa "czesc" na powitanie i "czesc" na pozegnanie... a moze i tego na powitanie nawet nie bylo... nawet nie staram sie o nim nie myslec.. lubie sobie wlasnie tak jak teraz, usiasc w zaciszu mojego pokoiku i podolowac sie mysla o nim, wiem, ze full ludzi robi tak samo, to dla was nie jest chore?? powinno sie raczej starac jak najmniej myslec o tej osobie i nie robic niczego co nam sie z nia kojarzy... choc inna sprawa, ze mi kojarzy sie z nim wszystko. Widzac kolesia w jasnej kurtce mysle o nim (on tez ma jasna kurtke), pijac piwo mysle o nim (poznalam go w koncu w pubie), idac lipowa, mijajac sklep, w ktorym kupowalam tamtego wieczoru pestki mysle o nim (powiedzial wtedy do mnie "kolezanko nic tam nie kradnij" ;P), nie mowiac juz kiedy slysze piosenke o milosci... i sama sobie jeszcze takie piosenki puszczam... !!! Wiem, ze to wszystko jest beznadziejne i glupie, ale ja juz nic na to nie poradze, taka jestem... takie jest i moje uczucie... beznadziejne i glupie. A dla tych co dobrneli do konca :) teksicik tej piosenki, ktorej teraz slucham:

There will never come a day
You will ever hear me say
That I want or need to be without you
I want to give my all
Baby just hold me
Simply control me
Because your arms they keep away the lonelies
When I look into your eyes
Then I realize
All I need is you in my life
All I need is you in my life
Cuz I never felt this way about lovin
No
Never felt so good baby
Never felt this way about lovin
It feels so good

w sumie nie jest to tak do konca piosenka, tylko tak zwane interlude :P na plytce Alici Keys, ale zawsze sobie tego slucham na dola (zeby go poglebic, pod warunkiem, ze ten dol jest spowodowany niespelniona miloscia...      mowilam, ze ja tak lubie ;P)

slomcia : :